Byc empatycznym to byc czlowiekiem zdolnym do wczuwania się w stany psychiczne innych osób. Takie niemalze przejecie ich sposobu myślenia. Ryzyko w przypadku empatii jest takie, ze jesli sami mamy nieprzepracowane nasze problemy, to empatia moze byc destruktywna dla obydwu stron ucieczka od swoich problemow. Empatia moze byc mylona ze wspoluzalezniniem. Wspoluzaleznie to patologiczna zalezniosc od drugiego czlowieka , brak szacunku dla swoich granic, branie na siebie odpowiedzialnosci za nieswoje problemy lub zrzucanie tej odpowiedzialnosci na innych.
Wspolczucie jest zdrowsza relacja. Wspol-odczuwam, rozumie, ale zachowuje zdrowy dystans do Twojego zycia, nie przejmuje go, obydwoje dbamy o zdrowe grance w naszej relacji. Ludzie ktorzy umieja skutecznie wspolczuc sa ludzmi o mocnych emocjonalnych granicach.
Czesto moje polskie kolezanki, ktore uwazam za osoby wspolczujace , zdrowe emocjonalne, jakos tak prowokujaco i z triumfem mowia - ja jestem zdrowa egoistka! Trudna historia Polski wyksztalcila w wielu z nas ( nawet jesli nie do konca chcemy sie do tego przyznac przed soba) model matki -Polki, kobiety ktiore swoje zycie poswieca albo rodzinie, albo jakiejs idei. A jak nie matka Polka to zdrowa egoistka. Dlaczego nie zdrowy emocjonalnie czlowiekiem dbajacy o swoje zaintersowania, potrzeby rozumiejacym siebie , dbajacy o swoj rozwoj, o bycie w dobrych relacjach, wiedzacy jak konstruktywnie wspolczuc?
Pena Chodran pisze o wspolczuciu tak:
"Compassion is not a relationship between the healer and the wounded. It's a relationship between equals. Only when we know our own darkness well can we be present with the darkness of others. Compassion becomes real when we recognize our shared humanity.”
― Pema Chödrön, The Places That Scare You: A Guide to Fearlessness in Difficult Times
Znam swoje ciemnosci, mam je przepracowane dlatego moge wspol- odczuwac Twoj trudnosci. Ale nie jestem Twoim uzdrowicielem, nie przeniose Cie przez Twoj tunel, ale wierzac w Ciebie moge Ci towarzyszyc. Moge podzielic sie swoim doswiadczeniem, pogadac o tym co mi pomoglo.
Jakie to dla mnie bylo wyzwalajace! Nie musze byc w centrum l kazdego kryzysu, mam prawo ( ba wrecz obowiazek!) do spokojnego zycia w ktorym jestem skoncentrowana na swoim rozwoju. W tym zyciu jest miejsce na innych ludzi, ale tez nie musze byc zbawicielem calego swiata. Dokladam konstruktywna cegielke do czegos poza mna - czasem sie osobiscie anagzuje, czasem wspiram finansowo, a czasem po prostu mowie NIE.
"Compassion is not a relationship between the healer and the wounded. It's a relationship between equals. Only when we know our own darkness well can we be present with the darkness of others. Compassion becomes real when we recognize our shared humanity.”
― Pema Chödrön, The Places That Scare You: A Guide to Fearlessness in Difficult Times
Znam swoje ciemnosci, mam je przepracowane dlatego moge wspol- odczuwac Twoj trudnosci. Ale nie jestem Twoim uzdrowicielem, nie przeniose Cie przez Twoj tunel, ale wierzac w Ciebie moge Ci towarzyszyc. Moge podzielic sie swoim doswiadczeniem, pogadac o tym co mi pomoglo.
Jakie to dla mnie bylo wyzwalajace! Nie musze byc w centrum l kazdego kryzysu, mam prawo ( ba wrecz obowiazek!) do spokojnego zycia w ktorym jestem skoncentrowana na swoim rozwoju. W tym zyciu jest miejsce na innych ludzi, ale tez nie musze byc zbawicielem calego swiata. Dokladam konstruktywna cegielke do czegos poza mna - czasem sie osobiscie anagzuje, czasem wspiram finansowo, a czasem po prostu mowie NIE.
Moim obowiazkiem ( w trosce i o swoje zdowie i w trosce o ludzi wokol mnie) jest dbanie o zdrowe emocjonalne bariery, ktore wbrew pozorom pozwola nam byc bardziej wspol -czujacymi ludzmi. Nie wiem dlaczego w Polsce mowi sie o tych zdrowych barierach - zdrowy egoizm. Czasem brzmi to nieco jak prowokacja -
Egoizm to wylaczna milosc do siebie. Egoista kieruje sie wylaczna miloscia do samego siebie , nie zwracajac uwagi na potrzeby i oczekiwania innych.
Czesto teraz slysze od swojej mamy ze mam byc zdrowa egoistka. A ja egoistow nie lubie. Bo w dziecinstwie tak czesto slyszalam nie badz egoista, zwracaj uwage na potrzeby ludzi... Chyba nigdy nie slyszalam - zadbaj o swoje potrzeby. Ja lubie ludzi. Chce aby im bylo dobrze i zeby byli szczesliwi. I pielegnowanie tego nastawienia we sobie jest dla mnie wazne. Codzienna uprzejmosc, codzienna starannosc w kontaktach z ludzmi jest dla mnie wazna.
Egoizm to wylaczna milosc do siebie. Egoista kieruje sie wylaczna miloscia do samego siebie , nie zwracajac uwagi na potrzeby i oczekiwania innych.
Czesto teraz slysze od swojej mamy ze mam byc zdrowa egoistka. A ja egoistow nie lubie. Bo w dziecinstwie tak czesto slyszalam nie badz egoista, zwracaj uwage na potrzeby ludzi... Chyba nigdy nie slyszalam - zadbaj o swoje potrzeby. Ja lubie ludzi. Chce aby im bylo dobrze i zeby byli szczesliwi. I pielegnowanie tego nastawienia we sobie jest dla mnie wazne. Codzienna uprzejmosc, codzienna starannosc w kontaktach z ludzmi jest dla mnie wazna.
Prawda jest taka ze czlowiek niezadbany, czlowiek ktory nie wyrobil sobie zdrowej relacji ze soba, nie skoncentrowal sie na swoich potrzebach, nie majacy zdrowych barier na zewnatrz moze byc niezwykle empatyczny, zaangazowany a w srodku moze drazyc go zlosc, oburzenie, zazdrosc - cala gama toksycznych uczyc wynikajacych z faktu braku relacji ze soba i niezaspokojonych potrzeb. I milo slodkosci na zewnatrz i uprzejmosci, jesli pod skora wre wulkan niecierpliwosci, osadzania , zlosci to ta empatia nijak ma sie do wspol-czucia.
Niestety wiem o czym pisze - i musze wciaz pracowac nad tym aby moje grance byly szczelniejsze.
Co jest oznaka nieszczelnych granic, ktore staja na przeszkodzie prawdziwego wspolczucia:
- Mowimy tak, kiedy tak naprawde chcemy powiedziec NIE.
- Problemy innych ludzi staja sie naszymi priorytetami
- Zaniedbujemy swoje potrzeby angazujac nadmiernie swoja energie w potrzeby innych
- Nasze fizyczne zdrowie kuleje poniewaz nie inwestujemy w nie czasu ( czasem zupelnie nie rozumiemy jakie mamy porzeby), nie dbamy wielowymiarowo o swoje zycie (zaczynajac od snu, odzywiania, ruchu a konczac na nazym zyciu emocjoinalnym i duchowym)
- Tkwimy w niezdrowych dla siebie relacjach
- Przepraszamy za wszystko i nie umiemy powiedziec jasno, kulturalnie i odwaznie co myslimy (ucze sie pilnie rozpoznawania swoich emocji - moje cialo jest swietnym komunikatorem i wiem dobrze kiedy jestem zla, kiedy przestraszona - umie coraz lepiej to rozpoznac, nazwac, umie o tym spokojnie rozmawiac.
- Bierzemy wszystko do siebie i wciaz jestesmy w centrum jakis kryzsyow.
Czesto moje polskie kolezanki, ktore uwazam za osoby wspolczujace , zdrowe emocjonalne, jakos tak prowokujaco i z triumfem mowia - ja jestem zdrowa egoistka! Trudna historia Polski wyksztalcila w wielu z nas ( nawet jesli nie do konca chcemy sie do tego przyznac przed soba) model matki -Polki, kobiety ktiore swoje zycie poswieca albo rodzinie, albo jakiejs idei. A jak nie matka Polka to zdrowa egoistka. Dlaczego nie zdrowy emocjonalnie czlowiekiem dbajacy o swoje zaintersowania, potrzeby rozumiejacym siebie , dbajacy o swoj rozwoj, o bycie w dobrych relacjach, wiedzacy jak konstruktywnie wspolczuc?
Odkad zrozumialam waznosc posiadania mocnych barier w swoim zyciu, coraz wiecej w nim jest ludzi zdrowych emocjonalnych, przyjazni polegajacych na wymianie energii, przyjazni w ktorych moge byc calkowicie soba, w ktorych nie czuje sie oceniana, w ktorych moge sie rozwijac w ktorych moge dawac to samo wsparcie ktorego potrzebuje. Nie czuje sie zdrowa egoistka, jestem czlowiekiem wspolczujacym o mocnych barierach emocjonalnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz