Jednym z nich jest pasywne sprawdzanie Facebooka. W tym okresie , kiedy ja jestem uziemiona przy biurku, zestresowana terminami, w stanie ciaglego poczucia jakiegos niedotrzymanai terminu, swiat po drugoiej stronie oceanu wyrusza na urlopy. I tak jak ja to zazwyczaj robie - dzieli sie ze swiatem swoim szczesciem w postaci przepieknych zdjec na ktorych sa zrelaksowane twarzy , piekne zakatki i duzo radosci. Ja w ramach piecio- minutowego odpoczynku zerkam sobie na Facebook ( no bo przeciez czlowiek musi sie na chwile od papierow oderwac) i w ciagu tych pieciu minut zalewa mnie potezna fala samo-zalosci nad swoim niedznym letnim zyciem.
Oakzuje sie ze nie u mnie jedynej! I jak to w zyciu bywa - Facebook ( i caly swiat social media) nie sa ani zle ani dobre dla naszego zdrowia psychicznego - wszystko zalezy od nas i jak z nich korzystamy.
Tutaj wiecej na ten temat.
Otoz bierne uzywanie Facebooka, (bezmyslne ogladanie zdjec, filmikow, komentarzy) zwlaszcza w momencie gdy jestesmy w nienajlepszej formie zdecydowanie pogarsza nasze samopoczucie. Tak na chwile odwroci nasza uwage od sytuacji z ktorymi sie zmagamy (u mnie np chaos pracowy i kolejna wiadomosc ze ktos cos ode mnie potrzebuje).
Zaczynamy sie powrownywac, wyobrazac sobie ze wszyscy w tym momencie maja nacjciekwsze na swiecie wakacje, tracimy czas ktory mozna wykorzystac na lepsza forme zadbania o siebie. Po tej krotkiej przerwie, w stanie gorszym niz przed przerwa, wracamy do swojego mizernego zycia. W takim momencie lepsza forma zadbania o siebie bylby krotki spacer, rozmowa z kims bliskim, czy usuniecie balaganu z biurka, tak malo-deceniany akt dajacy mi zawsze nieco- wieksze poczucie kontroli nad sytuacja.
Facebook moze tez byc bardzo zrodlem dobrze spedzonego czasu kiedy to aktywnie uczestniczymy w dyskusjach, lub tez z intencja poglebienia relacji komentujemy, pytamy, lub prosimy o konkretna pomoc. Bardzo czesto zaczete dyskusje na Facebooku u mnie przenosza sie na prywatnego komunikatora gdzie latwiej jest byc autentycznym i szczerym erozmawiajac poza oczami 426 osob z ktorymi jestem "zaprzyjazniona".
Nie majac Facebooka na moim telefonie nie bede miala tej pokusy sprawdzania co pol godziny co tam slychac w tym swiecie wirtualnym. Raz dziennie bede tam zagladac, ale bede musiala to zrobic ze swojego komputera, ktory wymaga otwarcia, zalogowania sie i nie korzystam z niego tak kompulsywnie jak z telefonu. Bede korzystala z Facebooka bardziej na moich warunkach. Podziele sie ciekawa informacje, interesujacym zdjeciem, wezme udzial w ciekawej dyskusji, sprawdze informacje, zlapie i zanotuje ja.
Bardzo dziękuję za ciepłe słowa na moim blogu. To miłe, że jeszcze mnie pamiętasz. Przesyłam dużo serdeczności i życzę - mimo wszystko - dobrego lata:)
OdpowiedzUsuńJak wiesz FB mnie nie chciala, I dobrze. Z drugiej strony sprawdzam blogi z komorki, co nie jest najlatwiejsze/najefektywniejsze I spedzam na to sporo czasu :(
OdpowiedzUsuń