Adwent to okres oczekiwania, przewidywania i przygotowania. Czekamy niecierpliwie na Boga i przygotowujemy sie na spotkanie z Nim kiedy juz nadejdzie. Ale jak wlasciwie czlowiek moze sie przygotowac na przyjscie Boga? Rada z ewangelii moze nas zaskoczyc bowiem Jan Baptysta mowi - OPAMIETAJCIE SIE.???
Opamietajcie sie? Pokuta, ciemnosc, pustka, zalosc, rekolekcje adwentowe - tak pamietam adwent ze swojego dziecinstwa. Wyciszony czas, moze nie az tak bardzo smutny jak ten w Wielkim Poscie, ale zdecydowanie czas "naprawy siebie". Czy naprawde jest to przeslanie Ewangelii?
Greckie slowo "metanoia" zostalo przetlumaczone na jezyk polski - jako "opemietac sie", czyli zrozumiec zlo i za to zlo zalowac. Bardziej jednak doslowne tlumaczenie slowa "metanoia" to zmiana myslenia. Roznica moze subtelna, ale jakze mniej groznie brzmi to bardziej doslowne tlumaczenie - "Zmien myslenie swoje".
Kazda bowiem zmiana zewnetrzna ma swoj poczatek w naszym mysleniu. Nasze mysli sa zwierciadlem rzeczywistosci, nawet jesli rzeczywistosc ta sama w czasie i przestrzeni, to czesto tak bardzo rozna w zaleznosci od naszej interpretacji.
Moze wiec w okresie adwentowym warto "zobaczyc" swoje mysli, swoje interpretacje oraz percepcje swiata wokol nas?
Moze w okresie adwentu wystarczy tak po prostu stanac przed Bogiem bez calego naszego bagazu emocjonalnego, w ciszy i bez tej calej skorupy ochronnej na naszym sercu. Bez poczucia winy, bez poczucia wyzszosci, bez poczucia nizszosci, bez poczucia ze sie cos nam nalezy, albo nie-nalezy, bez poczucia krzywdy, bez strachu przed przyszloscia, bez zalu ze przeszloscia. Tu i teraz w pelnym otwarciu. I z tego obdartego z naszych interpretacji miejsca zobaczyc czy nasze mysli pomagaja nam widziec swiat i siebie tak jak widzialby go Bog....Czy te mysli sa poczatkiem swiata milosci, radosci, wspolczucia , harmonii i ciszy? W nas samych? Czy takimi myslami dotykami ludzmi wokol nas?
Bo swiat wokol nas to przedluzenie tego co w nas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz