wtorek, 28 lipca 2020

Koncowka lipca

Moje lekkie uzaleznienie od tematow zwiazanych z samo-pomoca, wzrastaniem, samodoskonaleniem spowodowaly ze jestem bombardowana ofertami przeroznych programow ktore pomoga mi ....ha pomoga mi na wszystko:). Dadza nowe zycie, wskaza idealna droge. odchudza o milion kilogramow, zrobia ze mna biegaczke.  HA HA HA. 

Po wielu latach wrocilam do przestrzeni blogowej i stwierdzilam ze wiele zaprzyjaznionych blogow juz nie istnieje, inne zamienily sie w biznesy. Tyle osob zostalo trenarami od rozwiju osobistego, wydalo ksiazki, zarabiaja na tych blogach. Wiele osob wykorzystalo to nowe okno mozliwosci kiedy ten ruch samopieki, samorozwoju zaczynal sie rodzic. Studia w ktorych praktykuje sie mindfulness czy tez joge to tutaj w USA jakby nowe koscioly - ludzie odchodza od tradycyjnych religii ale tworza czy tez szukaja miejsc gdzie mozna sie zatrzymac, wyciszyc, zlapac kontakt z czyms wiekszym niz nasza materialna rzeczywistosc. 

A w miedzyczasie swiat zrobil sie tak bardzo skomplikowany, nic wlasciwie nie jest juz biale lub czarne, zyjemy w swiecie gdzie zalewani jestesmy byle jak informacja, ludzie nie "wierza" w nauke, coraz wiecej naszych relacji ma miejsce w swiecie wirtualnym. Swiat nabral odcieni szarosci i mysle ze chyba teraz bardziej niz kiedys trzeba sie starac o te momenty kiedy to lapiemy glebszy  kontakt ze soba, ze swoimi wartosciami, szukamy glebszych relacji z ludzmi, uwazniej sluchamy bez  formulowania  natychmiastowej podswiadomej reakcji.

Duzo teraz w mnie pracy u nas dyskusji na temat tzw. unconscious bias, ktore  nie ma dobrego tlumaczenia w jezyku polskiego - moze najblizsze tlumaczenie to jest "nieswiadoma kategoryzacja" - nas mozg tak wlasnie radzi sobie z nowa informacja. To w zwiazku z tym ze okazuje sie ze nasze najwieksze towarzystwo naukowe wciaz ma wiele do zrobienia jesli naprawde chcemy byc ANTYRASISTA. ( Nie byc rasista to jest za malo w obecnych czasac gdy w USA systemowy rasism jest tak bardzo gleboko zakorzeniony i wciaz ma sie bardzo dobrze.) 

Kazdy z nas bias..  reakcja naszego mozgu nowe doswiadczenie, jest szybka kategoryzacja.  Podswiadomie szukamy wczesniejszej informacji  z naszej wewnetrznej bazy doświadczeń tworzonej przez zasłyszane historie, obejrzanych filmy, czesto szcoatkowe i nieobiektywne informacje i w ułamku sekundy  kwalifikujemy   to doswiadczenie do jakiejś konkretnej kategorii. 

Jest to ewolucyjnie wyksztalcony mechanizm - podczas niebezpieczenej sytuacji nie ma czasu na analize, jesli stajemy w twarz z niebezpieczenstwem musimy reagowac natychmiast ( widzisz grozne zwierze - uciekaj!!!). Ale tak czesto te osobiste  "biasy" utrzymuja nas w tych gleboko zakorzenionych przekonaniach, buduja mury miedzy ludzmi, nie pozwalaja nam dotrzec do glebszej prawdy. A najgorsze jest to ze w dobie obecnego natloku informacji podswiadomie szukamy opinii, informacji ktore zgadzaja sie z tym co myslimy. 

W ramach jednego ze szkolen, zwiazanych z tzw. racial bias musielismy zrobic ten test. Interesujace, ze wyszlo mi ze mam malutka preferencje w stosunku do czarnych dzieci. Mysle ze nie jest obiektywny rezultat, gdyz moj ADHD mozg nie pozwolil mi zrobic tego testu automatycznie i szybko, zanim kliknelam na wlasciwa odpowiedz musioalam chwilke pomyslec. I tak sobie mysle, poniewaz od wielu lat wiem ze nie zawsze moge ufac mojej automatycznej reakcji, ze pracuje nad tym aby byc swiadoma swojej kompulsywnosci, ze czesto juz udaje mi sie wprowadzic pauze pomiedzy bodzcem a rekacja, mysle ze jest to moja przewaga jesli chodzi o ten bias. 

Ostanio duzo tez mysle w kontekscie tego jak bardzo ta troche niechciana emigracja zmusila mnie do zweryfikowania wielu moich osobistych "prawd". To troche jak wyrzucanie takich super wygodnych butow w ktorych bylo na tak wygodnie, a ktore nagle staly sie za ciasne, lub nieodpowiednie do obecnej drogi. Teraz kiedy juz te emigracyjne buty staly sie wygodniejsze, widze ze musze zmierzyc z kolejnymi przekonaniami. To dobre procesy. Moze nie zawsze wygodne,  czesto  przykre ale tak bardzo potrzebne.
 




wtorek, 14 lipca 2020

Pandemia

Tak dobrze zdaje sobie sprawe z mojej bardzo uprzywilejowanej sytuacji w czasie tej pandemii. Mam bardzo ciekawa, stabilna  prace, czy pracuje z biura czy z domu to w sumie nie ma roznicy, mieszkam w pieknym miejscu wsrod pieknej przyrody, gdzie wczesnym rankiem moge sobe maszerowac i podziwiac wschody slonca. Tak bardzo jestem za to wdzieczna.

Tuz przed pandemia mielismy z Grzegorzem zarezerwowany wyjazd na warsztaty/rekolecje jogowe - byl to nasz prezent urodzinowy. Oczywiscie te warsztaty zostaly odwolane, tak jak zostaly odwolane inne konferencje i wyjazdy. Mialam mieszane uczucia - plany letnie byly ciekawe - mialam byc w pieknych miejscach - San Francisco, Seattle, Oregon -  ale kiedy juz pogodzilam sie z mysla ze zycie nasze zwolni sie na dluzszy okres, zorientowalam sie ze bedzie to w pewnym sensie wyjatkowy rok.  Rok 2020 zaczelam z intencja wprowadzenia minimalizmu - wyrzucania niesluzacej mi materii, robienie przestrzeni, porzadkowania - nie spodziewalam sie ze Wszechswiat  przyjdzie mi z pomoca i az tak bardzo zwolni moje zycie.

Katrina tak pieknie pisze o tym skomplikowanym czasie pelnym malych, niby tak zwyklych a jak bardzo cennych przemijajacych momentow, ktore w tym wolniejszym czasie mozemy celebrowac. Moze dlatego tez te rozdzierajace wspomnienia z ostatnich miesiecy zycia mojej mamy nieco zlagodnialy, ze coraz wiecej nocy bardziej przespanych, i coraz dluzsze okresy bez lez.


Niedawno do mojej skrzynki emailowej przyszedl ten wiersz. Wiem, ze dla wielu ludzi ta pandemia to pasmo trudnosci i tragedii, dla mnie jednak to jest okres skupienia, zwolnienia, i bardziej swiadomego zycia, ktore ma tendencje pedzic jak zwariowane w tym pracoholicznym Waszyngtonie.

Pandemic

What if you thought of it
as the Jews consider the Sabbath—
the most sacred of times?
Cease from travel.
Cease from buying and selling.
Give up, just for now,
on trying to make the world
different than it is.
Sing. Pray. Touch only those
to whom you commit your life.
Center down.
And when your body has become still,
reach out with your heart.
Know that we are connected
in ways that are terrifying and beautiful. 


(You could hardly deny it now.)
Know that our lives
are in one another’s hands.
(Surely, that has come clear.)
Do not reach out your hands.
Reach out your heart.
Reach out your words.
Reach out all the tendrils
of compassion that move, invisibly,
where we cannot touch.
Promise this world your love—
for better or for worse,
in sickness and in health,
so long as we all shall live.
—Lynn Ungar 3/11/20

poniedziałek, 6 lipca 2020

Praktyczne lipcowe notatki

Gotowanie

Wyzwanie - 50 mil po parkach w lipcu  (Blue Crab Bolt Virtual Trail Running Challenge)

YMCA

Interesujace  Artykuly  

  • Po intensywnym treningu, mimo ze nie bardzo sie chce jesc, nalezy zjesc zbalansowany posilek, aby nie zlapac wiczego glodu po par godzinach. Tutaj wiecej 


Okoliczne wedrowki


Dwa miesiace!!!

Dwa miesiace od mojego ostatniego wpisu. Pomalutku, krok za kroczkiem zdrowieje. Zdrowieje fizycznie, zdrowieje psychicznie. Trudna zalobe przechodze bardziej swiadomie. Sa dni ze brak mamy i tych naszych telefonow codziennych boli bardzo. Sa dni ze czuje bliskosc mamy. Moja otylosc bardzo mame denerwowala. Nie rozumiala, jak mozna nie moc sobie z tym poradzic - uwazala to za brak dyscypliny wewnetrznej. Dla mnie kompulsywne jedzenie byl to sposob na zajadanie trudnych emocji. Kiedy mama umierala powiedziala mi ze chyba z tamtego swiata bedzie musiala mi pomoc dojsc do zdrowia. 

I po tylu latach krecenia sie w kolko,  29 kwietnia postanowilam ze ten olbrzymi dar czasu,  ktory dostalam od losu w tym okresie  kiedy pracuje z domu i nie dojezdam, postanowilam zainswestowac w swoje zdrowie. Postanowilam tym razem SAMA ustwic sobie SWOJ WLASNY program na  to moje zdrowienie i fizyczne i psychiczne po tych bardzo ciezkich latach, tak aby byl to proces przyjemny, interesujacy i mozliwy do utrzymania do konca zycia. Stwierdzilam ze w koncu czas aby ta cala wiedze zainswestowac w siebie!

Wypisalam sie ze tego programu Straznikow Wagi,  gdyz stwierdzilam ze ten program nauczyl mnie co mnie mial nauczyc , a jest drogi i bez tych tygodniowych spotkan nie ma dla mnie juz takiej wartosci. Z tego programu zachowalam mierzenie i wazenie swoich porcji - to juz jest nawyk ktory  daje mi to kontrole nad tym ile jem. Z jadlospisu calkowicie wyeliminowalam biala make i cukier - nie jest mi to potrzebne do zycia i wiem ze cukier w moim przypadku jest bardzo uzelazniajacy.  Ta zmiana wyelimonowania cukru zajela  mi to okolo dwoch tygodni i to bylo chyba najtrudniejsze do wprwadzenia.

Moj styl jedzenia jest podobny troche do diety srodziemnomorskiej . Duzo warzyw, owocow, oliwa z oliwek, troche orzechow, troche drobiu, troche pelnych ziaren.  Wszystko jak najbardziej swieze, ekologiczne - jakosc przede wszystkim. Moje cialo jest czyms co chce szanowac i o co chce dbac do konca zycia. Sen, odpoczynek, wysilek fizyczny ale nie taki ktory prowadzi do kontuzji, ale taki dajacy mi radosc i przyjemnosc to kolejne filary mojego programu.

Minely dwa miesiace i zaczynam miec nadzieje ze kiedy na poczatku roku 2021 pojde do mojej (bardzo wspierajacej) lekarki, ktora ostrzegla mnie ze ta moja otylosc doprowadzi do powaznych problemow zdrowotnych jesli nie zmienie stylu zycia, ona mi powie - YOU DID IT!!!

Moja oficjalna waga w dniu 24 kwietnia byla - 214 lbs (97 kg)
Dzisiejsza waga to 201lbs (91 kg)

Ten rezultat jest wazny dla mnie, nie ma sie co oklamywac ale wazniejsze dla mnie jest codzienne samopoczucie i radosc zzycia. Jakie zmiany zauwazylam:


  • Zdecydowanie spie lepiej.
  • Mam wiecej sily - moimi codziennymi sportani sa codzienne marszobiegi  w pieknych parkach + yoga. Szukam takiej bardzo silowej jogi, bo im dluzsze te moje dystanse, tym wieksze ryzyko kontuzji.








NOWY ROK 2021 - czego dowiedzialam sie w roku 2020?

  Ze mojemu , prawie 30 -letniemu malzenstwu potrzeba bylo tego czasu spedzonego w domu, ktory wzmocnil nasza przyjazn. I ze zaloba bardzo b...